niedziela, 5 sierpnia 2018

O Ameryce z Polski...

No hej...

Nie było mnie tu... bardzo długo. Nie wiem nawet, czy ktoś jeszcze tu zagląda i wcale się nie dziwię, bo wygląda na to, że Lilo na wymianie  "umarła" na kilka ładnych miesięcy...

Jdnak wracam już teraz by o Ameryce i mojej rocznej wymianie opowiedzieć wam już z perspektywy... Polski! Lecim więc!

Wracam więc pamięcią i w zdjęciach google, które są moją ostoją wspomnień, do Pazdziernika 2017... Otatni post był o Homecoming i nie wiem nawet, czemu już nic więcej się nie pojawiało... chyba trochę wkręciłam się w życie... 😅 A zaraz po Homecoming, 21 Pazdziernika pojechałam ze znajomymi do pobliskich "Corn Maze", czyli labiryntów w kukurydzy!

Amerykańskie bezkresy pól kukurydzy...

Oczywiście wszystko zrobione było w iście Aerykańskim stylu, więc oprócz 5 dostępnych tras kukurydzianych wyścigów z czasem było mnóstwo wszystkiego, co w choćby znajmniejszym stopniu związane było z kukurydzą; kukurydziany syrop do naleśników, strzelaniez ziaren kukurydzy, zwierzęta żywiące się kukurydzą i oczywiście... POPCORN w przynajmniej 5 różnych odmianach!

Ja i moi przyjaciele wybraliśmy trasę dla zaawansowanych po ciemku, więc zaopatrzeni w "świecące pałki" wybraliśmy się o 19:00 na podbój pól "słodkiego złota Ameryki"!

Ja i moi drodzy koledzy w kukurydzianej niedoli!

Kilka dni po wyprawie w nieznane pola kukurydzy pojechałam z moim host Tatą po dynie na Haloween! O samym święcie (bo tak serio traktują je Amerykanie) opowiem już w kolejnym poście, ale tu jeszcze załączam kilka dyniowych fatek i ciekawostek!

Nasza upolowana micro dynia na patio!

Dynie w Stanach przed Haloween są uprawiane na wielkiech polach. Chętni szukający swojego idealnego warzywka na "Jack 'o Latern" zakładają gumowce i wybierają się sami przeszukiwać bezkres dyniowego pola. Po znalezieniu ofiary dynię zanosi się do głónej kasy, waży, płaci i gotowe!

Dla leniuszków jest też wystawka dyć przy wejściu na farmę, z której również można wybrać dynię...

"Wystawka" dla leniuszków

Teraz więc już się z wami żegnam... Odezwijcie się wszyscy żywi tutaj i dajcie znaki, czy mam nadal wchodzić w czeluścia moich wsponień aka zdjęć google?

Bajuu!