Co powiecie na częstsze posty? Myślę, że warto... dla was i ku pamięci mojej własnej ;) Dziś post o czymś niezwykle amerykańskim! Homecoming! Ale właściwie co to ?
Homecoming to teoretycznie czas, kiedy uczniowie z Callage'ów po raz pierwszy od rozpoczęcia studiów wracają do domu, by obejrzeć mecz football'u swojego byłego High School. I w sumie to coś w tym jest, bo jak już wcześniej wam napisałam sporty to coś WIELKIEGO w Stanach! Tylko, że Homecoming to nie tylko mecz... To cały tydzień w Amerykańskim Liceum przeznaczony na zabawy, bycie oryginalnym i kreatywnym, a przede wszystkim na obudzenie w uczniach ducha szkoły, który w tym czasie opornie przebija się przez wakacyjne wspomnienia...
Emocje z Homecoming Game ! |
Aa... Ważna sprawa! Mój Homecoming'owy tydzień w Rocalli HS trwał pomiędzy 18(poniedziałek) a 23(sobota) Września. Ale to zdjęcie powyżej wymusza pokazanie wam czegoś więcej! :D
Korytarz każdej z klas był udekorowany klasowym kolorem! |
We wtorek przebieraliśmy się za nauczycieli z naszej szkoły! |
To fotka z piątkowego meczu międzyklasowago. Wygraliśmy! :D |
Jako Juniors ubraliśmy nasz klasowy kolor na piątkowe zajęcia. |
To już piątek wieczorem. Ja ubrana w mundur orkiestry szkolnej :) |
Pod tym zdjęciem warto zaznaczyć, że każda szkolna orkiestra ma takie dziwaczne mudury! Daliśmy tzw. Field Show w połowie meczu Homecoming. Polecam poszperać na YouTube i zobaczyć jak czadowo to wygląda ! <3
To ja z Laine na meczu w piątek :) |
No oki... ale co z tym słynnym amerykańskim tańcem? No był! Bez obaw! ;)
W sobotę po całym tygodniu wrażeń czekał na nas wielki finish: bal ! W zasadzie była to bardziej dyskoteka... ale co się działo cały dzień przed tym i czemu wyszłam z domu już o piętnastej, podczas gdy taniec zaczynał się dopiero o dwudziestej ?
Wyspawszy się pożądnie, w sobotę póznym rankiem, zaczęłam moje iście amerykańskie przygotowania do tej niesamowitej zabawy; Zaopatrzona we wszelkiej maści kosmetyki mojej h-mamy, nową sukienkę, buty na obcasie i gigantyczną ekscytację zabrałam się za coś, co do tej pory znałam jedynie z przygotowań do balu gimnazjalnego... A oni taką wielką imprezę mają dwa razy w roku!
Taak... ja jestem totalnym przeciwieństwem mody i makijażu... |
O trzeciej wsiadłam do samochodu z dwiema znajomymi ze szkoły i ruszyłyśmy do miasteczka Sheboygan oddalonego godzinę drogi samochodem na południe od Two Rivers, by tam spotkać się z resztą naszej grupy na zdjęcia w domu jednego z kolegów, który mieszka nad samym jeziorem <3 Efekty sesji poniżej ;)
To moje ulubione zdjęcie <3 |
Nie... to nie jest ślub ;) |
To ja i Katka - wymieniec ze Słowacji :) |
Taki tam... ogródek XD |
To już cała ekypa ;) |
Po zdjęciach ruszyliśmy razem na kolację do jednej z restauracji... było bardzo... wykwintnie ;) Kolejnym przystankiem była już nasza szkoła w której odbywał się taniec. Nie jestem fanką takiego rodzaju rekreacji... dlatego po kilku tańcach świetnie odnalazłam się przy stoliku Black Jack'a prowadzonym przez nauczyciela religii. A graliśmy na... cukierki ;)
Zabawa w szkole kończyła się o 23:00 , ale nie był to koniec zabawy ;) założyłam buty (bo wszystkie dziewczyny tradycyjnie tańczą na boso...) i wsiadłam do samochodu Laine, z którą fotkę macie wyżej, do jej domu (nie zgadniecie gdzie... znowu godzina drogi do Sheboygan!) na nocowanko. Było nas w okolicach dziesięciu osób. Do czwartej rano graliśmy w Mario Carts i jedliśmy nachosy ze wszystkimi dostępnymi sosami na świecie! Było rewelacyjnie!
Noc nie był jednak długa, bo już o 8 rano siedziałam w samochodzie innej koleżanki w drodze do Two Rivers (znowu godzinka), bo przecież trzeba zdążyć na Niedzielną Mszę! Nie wiem czemu, ale Amerykanie nie mają mszy wieczornej... więc ostatnia deska ratunku to godzina 10:00 rano... no cóż...
Po powrocie z kościoła byłam tak wyczerpana (wspomniałam, że od tygodnia byłam chora?), że położyłam się do łóżka... ale tylko na godzinkę, bo już o 13 zaczynała nam się próba do musicalu, który przygotowujemy w szkole.
Tak minął ten niesamowity tydzień... co wy o tym sądzicie? Zostawcie po sobie znak w komentarzu i piszcie propozycje na kolejne posty!
Bajuu!
Zawsze interesowało mnie o co chodzi w tym homecoming, całkiem nieżle to wyjaśniłaś i chyba w końcu już wiem haha
OdpowiedzUsuńCzekam na częstsze posty, bo lubię do Ciebie zaglądać!
Wow... super! Cieszę się, ze pomogłam :) chcesz dowiedzieć się o czymś jeszcze ? ;)
UsuńNapiszesz coś jeszcze kiedyś? :)
OdpowiedzUsuńJuż właśnie pojawił się pierwszy post po baaardzo długiej przerwie... Mam nadzieję, że Ci się spodoba! :D
Usuń